Prompt
Siema tu yugi, ciut nieznana postać,
Choć wyróżniam się tu jak na ciele krosta
Nie chwal się, że kiedyś żyłeś biedzie,
Ja też, ale mój talent szybko cie zmiecie
Często do gara nie było co włożyć,
Teraz każdy wers jest tłusty i słony
Kiedyś nie stać było na bluze adidasa
A zza dwa dni premiera nowego tracka,
Za dzieciaka chciałem pornosa odpalić
W tym momencie mam każdą z samic, czaisz
A jebać gadanie o gównianej przeszłości
Bo trzeba ostro zapierdalać na siłowni.
Wjeżdżam ja z nutką świeżego oldschoolu
Żeby pobudzić tych pseudo rapu królów
Napierdalam wersy, dupy na to lecą
Ja udaje że mnie to obchodzi, się szczerząc
Między nami mam w to ostro wypierdolone
Wole z mym ziomem raczyć się ziołem
Kim ja niby jestem? Jestem artystą, chyba
Myślę sobie, tonąc w jej cycach
Teraz nazwiesz mnie jakimś hipokrytą
Co tam pierdolisz cwelu pod tą grzywką
To co robie jest grubsze niż twa stara
Atakuje cie stopniowo, więc już wypierdalaj
Na tym bicie zajebiście się leci
Można rozpierdalać takich jak ty śmieci
Ale nie dla niszczenia mnie tu dzisiaj słychać
Tylko bo przy tym gównie odpływasz
Zara w szkole podbije jakiś kurwa fan,
A autograf tylko za zioła gram
Fejmu chciałbym trochę unikać
Więc co się tak głupia kurwo spinasz